Kiedy przyjdzie taki dzień kiedy powiem rodzinie kim tak naprawdę jest Horan? Wydaje mi się,że dopiero kiedy skończy z tym lub najgorszej opcji - wcale. Zastanawiałam się teraz nad przyszłością,która jest ukryta. Nic nie można ujawnić. Czuję się jak w klatce,ale tego nikomu nie powiem. Nagle poczułam duże dłonie,które przemieszczają się w górę obejmując mnie a następnie stykają się z ciałem obcym. Niall.
Odwróciłam się będąc parę centymetrów od jego ust. Pragnęłam tego,ale jestem na niego zła.
- Przepraszam..- szepnął dając delikatny pocałunek.
- Niall,ale Ty nie rozumiesz..
- Rozumiem wszystko. Jeśli zależy ci na tej pracy.. - zatrzymał się i wbił ten swój błękitny wzrok wprost w moje oczy. - Jeśli ci zależy to możemy spróbować.
Momentalnie moje życie zmieniło się o 180 stopni i rzuciłam się na Jego szyję.
- Kate będzie mi pomagać. Będziemy cię odwiedzać. Zawsze możesz to rzucić. - dodał i weszliśmy do środka.
- Idę zadzwonić do szefa. - skinął głową a Ja wybrałam numer do osoby,która mną "rządzi".
* Rozmowa*
- Halo? Rose?
- Dzień Dobry!
- I co z propozycją?
- Chcę tam pracować.
- Świetnie! To zaczynasz od środy. Wszystkie informacje prześlę ci drogą e-mailową. Dobrze?
- Dobrze, Dziękuje bardzo Do widzenia.
Nacisnęłam czerwoną słuchawkę i spojrzałam na Blondyna,który był dalej nie przekonany. Widziałam to,ale już do wieczora nie podjęliśmy tematu mojej pracy.
*ŚRODA*
Szukam ulicy mieszkania,które będę dzielić z jakimś chłopakiem. Najpierw Niall był bardzo zły jak mu powiedziałam o współlokatorze ale później mu przeszło. Spoglądając na nazwę na jednym z budynków stwierdzam,że to ta kamienica. Zaparkowałam zaraz przy niej. Wysiadłam z samochodu i zabrałam dwie walizki. Weszłam po pięciu stopniach i zatrzymałam się przy domofonie oraz przy wielkich frontowych, czarnych drzwiach. Nacisnęłam numer 5 i czekałam na osobę,która odezwie się po drugiej stornie.
- Tak?- usłyszałam męski głos.
- Przepraszam ja jestem Rose mam z Panem zamieszkać.- odezwałam się i momentalnie usłyszałam dźwięk,że można wchodzić do środka.
- Pomóc Ci?? - usłyszałam głos tej samej osoby gdzieś z góry.
- Dam radę!- krzyknęłam i po 10 minutach kiedy wdrapałam się na 3 piętro stwierdziłam,że to był błąd. Zapukałam do mieszkania numer pięć. Cała kamienica wygląda bardzo luksusowo pewnie pomieszczenia w środku też podobnie wyglądają. Nagle drzwi zostały otwarte. Przed mną stanął wysoki , umięśniony brunet.
- Nie wyglądasz na mężczyznę po trzydziestce. -uśmiechnęłam się.
- To ty dodajesz mi lat. Sama powiedziałaś do mnie " Proszę Pana" - wybuchliśmy śmiechem.
- Przepraszam za to.
- A tak w ogóle to jestem Dave.
- Miło poznać. - rzekłam wtedy gdy chłopak wprowadził moje walizki do mieszkania.
- Choć pokarzę Ci twój pokój.
Zaczęłam zmierzać za nim. Całe mieszkanie jest bardzo duże i jednak się nie myliłam bardzo luksusowe. Pff. Firmę stać,żeby nas dwóch w takim cudzie utrzymać. Brunet otworzył przed mną beżowe drzwi a Ja ujrzałam przepiękną sypialnie.
- Wow!
Cały pokój był w jasnych kolorach. Na jednym końcu biurko i wielka garderoba a na drugim łóżko z oknem balkonowym.
- Mamy podobne pokoje.- uśmiechnął się.
- To co może czegoś się napijemy? Kawy?
- Jasne. - rzekłam i wyszłam z mojej tymczasowej sypialni idąc do kuchni.
- Z tego co mi szef przekazał jesteś Młodą Matką i masz Męża?
- Yy. Chłopaka.
- Rozumiem wolny związek. - uśmiechnął się i wyciągnął z szafki czerwony kubek.
- A z tego co mi szef mówił masz po trzydziestce i masz dziewczynę.
- Upss. Fałsz. Mam 26 lat i jestem samotny. - ponownie się uśmiechnął podając nam kawę na stół.
- Z jednej strony dobrze,że skłamali bo by mnie Niall nie puścił. - szepnęłam.
- Niall?- zdziwił się.
Usłyszał.
- Ojciec dziecka.
- Umm. Jasne.
Dave to bardzo świetny facet i bardzo zabawny. Myślę,że się dogadamy. Podobno w pracy siedzimy razem w jednym pomieszczeniu,ale przy dwóch biurkach.
- Jesteś zmęczona?
- Nie.
- Rose będziesz zła jeśli dziś wyjdę wieczorem?
- Nie no co Ty.
- Obiecałem kumplowi,że wyjdę z nim na piwo.
- Nie ma sprawy. Odpocznę.
- Co już Cię tak męczę? - wybuchnęliśmy śmiechem popijając kawę.
*
Dobrą godzinę temu Dave wyszedł na miasto. Zostałam sama w mieszkaniu. Rozmawiam z Niall'em oraz Theo przez Skype i musiałam skłamać,że ten koleś jest obleśny i w ogóle. Ważne,że uwierzył. Dzięki Bogu,że mam przyjaciółkę. Jutro rano Niall jedzie gdzieś pod Londyn i nie będzie go prawie cały dzień, więc Kate czy chce czy nie musi siedzieć z Małym. Po opisaniu naszych dni stwierdziłam,że jest dosyć późno i powinien Theo iść spać.
- Niall?
- Tak kochanie?
- Idź go uśpij. Późno jest. Jutro zadzwonię.
- Dobrze Skarbie. Śpij dobrze. - posłał mi buziaka a Ja mu odesłałam.
- Pa!- krzyknęłam i zamknęłam laptopa.
Rozmowa z rodziną zakończona. Mogę teraz trochę się poszwędać po mieszkaniu. Miły jest ten Brunet,ale coś wydaje mi się,że tu coś nie pasuje. Sprawdzając szafki w salonie nic nie znalazłam.Chciałam już sprawdzić jego królestwo,ale usłyszałam jak otwierają się drzwi. Wrócił.
- Rose? - wyszłam z korytarza wpadając prosto w chłopaka.
- Przepraszam..
Nasze ciała się stykały. Z powodu,że jest ode mnie wyższy sięgam trochę wyżej niż Jego klatka piersiowa. Czuć było mocny zapach perfum, alkoholu oraz papierosów. Momentalnie okrążyłam go a On tylko zaśmiał się. Faktycznie idiotyczne to było.
- Idę się umyć. - rzekłam nawet się nie odwracając tylko prosto weszłam do łazienki.
Całe pomieszczenie było w kremowo-czekoladowych płytkach. W rogu był prysznic a na przeciw wanna. Zamknęłam za sobą drzwi a następnie rozebrałam się do naga. Wchodząc pod prysznic odkręciłam kurek z ciepłą wodą,która zaczęła spływać na moje ciało.
Dave
Włączyłem telewizor szukając czegoś interesującego. Lecz jak zwykle nic nie było. Zostawiłem więc wiadomości i czekam,aż umyje się Rose. Kiedy dowiedziałem się,że to będzie kobieta,która ma dziecko i męża to stwierdziłem,że będzie nie ciekawie. Dopóki nie otworzyłem drzwi tak pięknej brunetce. Wydaje mi się ,że mamy podobne charaktery i będzie się nam dobrze mieszkało. Usłyszałem otwieranie się drzwi. Pewnie się już umyła. Nie zwróciłem uwagi na Nią dopóki nie ominęła mnie idąc do sypialni w samym turkusowym ręczniku.
- Rose obejrzysz ze mną film?- spytałem stojąc pod jej pokojem.
- Przepraszam cię Dave,ale jestem zmęczona a jutro do pracy.
- Nie no w porządku. Dobranoc.- rzekłem i odwróciłem się na pięcie. W oddali usłyszałem odwzajemnienie słowa " dobranoc" i wróciłem do salonu.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hello!
:D
Jak u was Gołąbeczki?
Mamy 3 rozdział
CZYTASZ = KOMENTUJESZ ♥
- Jak myślisz skąd zna Dave Nialla?
- Jak będzie wyglądało wspólne mieszkanie Rose z Dave'm ?
- Czy podobał się rozdział?
Do zobaczenia w kolejny PIĄTEK :))
Fajny :)
OdpowiedzUsuńA skąd on go zna? /Aga